Homeopatia jest nieprawdopodobna, po prostu cudowna. Cuda dzieją się, gdy rodzice chcą pomóc dziecku, czy sobie i dotrą do homeopatii. To się dzieje. Dla chcącego nic trudnego.
W wieku 7 lat u mojego syna stwierdzono Zespół Aspergera, bo był wrażliwy na dźwięki - ciągle zatykał uszy, nie potrafił skupić wzroku w jednym miejscu, nie potrafił utrzymywać równowagi (syn jeździł na rowerze z kółkami bocznymi), w szkole chodził w taki sposób, że "ocierał się" o ściany, nie nawiązywał właściwie relacji z dziećmi, do tego jeszcze dochodziła autoagresja i co jakiś czas pojawiała się pokrzywka na ciele itp. Dziś ma 10 lat, wszystko minęło. Zostało orzeczenie ZA.
Do homeopatii dotarłam zupełnie przez przypadek. Nie znałam jej. Gdy szukałam w internecie naturalnych metod leczenia natknęłam się na wykład naturoterapeuty Barbary Kazany. Pani Kazana powiedziała, że „autyzm” można leczyć homeopatycznie i że poleca książkę „Nowoczesne odtruwanie z toksyn - Tinus Smitsa”. Wiadomość była dla mnie szokiem. Książkę kupiłam i załączony do niej film oglądałam bez mrugnięcia okiem. Na grupie internetowej polecono mi homeopatę Kacpra Szymańskiego. Moja intuicja mówiła mi – spróbuj! Podczas dokładnego, uważnego wywiadu syn otrzymał zalecenia. Po tygodniu stosowania zaleconych leków homeopatycznych moje dziecko dostało biegunkę i pojawiła się pokrzywka na całym ciele. Szybko przeszło. Po miesiącu syn przestał zatykać uszy, autoagresja minęła do 5-ciu miesięcy. Gdy miał 8 lat odważył się jeździć na dwóch kółkach, od tego momentu nie schodzi z roweru.
Oczywiście to nieodosobniony przypadek.
Z pomocy homeopatii skorzystałam ja sama. Ciągłe dążenie do doskonałości, nadmiar obowiązków oraz wypadek, po którym pojawił się u mnie lęk, panika i niechęć do wszystkiego, to skutkowało pogorszeniem się stanu zdrowia psychicznego i fizycznego. Umówiłam się na konsultację homeopatyczną. Konsultacja była niesamowitym zabiegiem terapeutycznym, a zastosowane zalecenia homeopatyczne doprowadziły u mnie, do tak to powiem - oczyszczenia. Dwa dni płakałam „jak bóbr”. Ale jednocześnie z dnia na dzień wracał do mnie spokój i radość. Pojawiło się zupełnie inne spojrzenie na świat. Nagle zaczęłam czuć, widzieć więcej.
Homeopatia pomogła mojej 16-letniej córce. Pandemia, zamknięcie, oderwanie od rzeczywistości … skończyło się autoagresji i można powiedzieć "depresji". Córka nie schodziła z łóżka. Mimo, że nie chciała pomocy podjęłam próbę skonsultowania emocji i innych trudności, jakie wystąpiły u dziecka z homeopatą. Dobrane leki okazały się trafione. W okresie do października 2021 praktycznie do marca 2022 poradziliśmy sobie z depresją. Od marca odzyskałam córkę: rozmawia ze mną, pomaga chętnie bratu, bardzo polubiła zieleń, cały jej pokój jest w kwiatach, w zieleni. Wczoraj córka mi powiedziała, że jest szczęśliwa.
Tego się nie da opisać. Homeopatia, którą stosowaliśmy wpłynęła bardzo na poprawę koncentracji, „wyluzowanie” emocjonalne, a co najważniejsze pozwoliła spojrzeć inaczej na całą rzeczywistość.
Myślę, że najlepsze metody leczenia na świecie to miłość do drugiego człowieka i homeopatia.
W wieku 7 lat u mojego syna stwierdzono Zespół Aspergera, bo był wrażliwy na dźwięki - ciągle zatykał uszy, nie potrafił skupić wzroku w jednym miejscu, nie potrafił utrzymywać równowagi (syn jeździł na rowerze z kółkami bocznymi), w szkole chodził w taki sposób, że "ocierał się" o ściany, nie nawiązywał właściwie relacji z dziećmi, do tego jeszcze dochodziła autoagresja i co jakiś czas pojawiała się pokrzywka na ciele itp. Dziś ma 10 lat, wszystko minęło. Zostało orzeczenie ZA.
Do homeopatii dotarłam zupełnie przez przypadek. Nie znałam jej. Gdy szukałam w internecie naturalnych metod leczenia natknęłam się na wykład naturoterapeuty Barbary Kazany. Pani Kazana powiedziała, że „autyzm” można leczyć homeopatycznie i że poleca książkę „Nowoczesne odtruwanie z toksyn - Tinus Smitsa”. Wiadomość była dla mnie szokiem. Książkę kupiłam i załączony do niej film oglądałam bez mrugnięcia okiem. Na grupie internetowej polecono mi homeopatę Kacpra Szymańskiego. Moja intuicja mówiła mi – spróbuj! Podczas dokładnego, uważnego wywiadu syn otrzymał zalecenia. Po tygodniu stosowania zaleconych leków homeopatycznych moje dziecko dostało biegunkę i pojawiła się pokrzywka na całym ciele. Szybko przeszło. Po miesiącu syn przestał zatykać uszy, autoagresja minęła do 5-ciu miesięcy. Gdy miał 8 lat odważył się jeździć na dwóch kółkach, od tego momentu nie schodzi z roweru.
Oczywiście to nieodosobniony przypadek.
Z pomocy homeopatii skorzystałam ja sama. Ciągłe dążenie do doskonałości, nadmiar obowiązków oraz wypadek, po którym pojawił się u mnie lęk, panika i niechęć do wszystkiego, to skutkowało pogorszeniem się stanu zdrowia psychicznego i fizycznego. Umówiłam się na konsultację homeopatyczną. Konsultacja była niesamowitym zabiegiem terapeutycznym, a zastosowane zalecenia homeopatyczne doprowadziły u mnie, do tak to powiem - oczyszczenia. Dwa dni płakałam „jak bóbr”. Ale jednocześnie z dnia na dzień wracał do mnie spokój i radość. Pojawiło się zupełnie inne spojrzenie na świat. Nagle zaczęłam czuć, widzieć więcej.
Homeopatia pomogła mojej 16-letniej córce. Pandemia, zamknięcie, oderwanie od rzeczywistości … skończyło się autoagresji i można powiedzieć "depresji". Córka nie schodziła z łóżka. Mimo, że nie chciała pomocy podjęłam próbę skonsultowania emocji i innych trudności, jakie wystąpiły u dziecka z homeopatą. Dobrane leki okazały się trafione. W okresie do października 2021 praktycznie do marca 2022 poradziliśmy sobie z depresją. Od marca odzyskałam córkę: rozmawia ze mną, pomaga chętnie bratu, bardzo polubiła zieleń, cały jej pokój jest w kwiatach, w zieleni. Wczoraj córka mi powiedziała, że jest szczęśliwa.
Tego się nie da opisać. Homeopatia, którą stosowaliśmy wpłynęła bardzo na poprawę koncentracji, „wyluzowanie” emocjonalne, a co najważniejsze pozwoliła spojrzeć inaczej na całą rzeczywistość.
Myślę, że najlepsze metody leczenia na świecie to miłość do drugiego człowieka i homeopatia.