Homeopatia jest metodą leczenia z ponad 200-letnia historią. Zasada „podobne leczyć podobnym“ jest jednym z głównych filarów homeopatii, niezmiennym od ponad dwóch wieków. Jedną z głównych metod w homeopatii jest metoda klasyczna, w której homeopata dobiera jeden lek całościowy („konstytucyjny“) do człowieka oraz całościowego obrazu jego dolegliwości. Metoda ta nadal spotyka się z szerokim zastosowaniem, należy jednak pamiętać, że ludzie dla których została stworzona żyli w zupełnie innym świecie, niż ten otaczający nas w XXI w. Organizm człowieka żyjącego w XIX wieku stawał przed odmiennymi wyzwaniami, niż te które napotykamy w czasach współczesnych. W dzisiejszym świecie mamy o wiele wyższy poziom uprzemysłowienia, medycyny, ale co za tym idzie odejścia od natury i tradycyjnego stylu życia. Jedzenie, które spożywamy rośnie w innych warunkach, a co za tym idzie zawiera mniej substancji odżywczych. Powietrze, którym oddychamy jest o wiele bardziej zanieczyszczone, leki, które bierzemy silnie ingerują w równowagę naszych organizmów, itd. To wszystko sprawia, że mamy mniej zasobów (witamin, minerałów, flory bakteryjnej) niż mieli nasi dziadkowie czy pradziadkowie. Słabiej odżywiony organizm (mimo obfitości jedzenia na półkach sklepowych) gorzej radzi sobie z eliminacją toksyn. Jednocześnie przyjmujemy coraz więcej leków chemicznych, szczepień oraz mamy do czynienia z coraz większą ilością sztucznych hormonów, pestycydów, herbicydów, antybiotyków, metali ciężkich, promieniowaniem, itd. Sprawia to, że coraz bardziej powszechne stają się choroby przewlekłe - astma, atopowe zapalenie skóry, alergie, nietolerancje pokarmowe, choroby autoimmunologiczne ale również depresja, zaburzenia rozwojowe u dzieci oraz autyzm.
Idea podania jednego, głęboko działającego leku homeopatycznego jest piękną koncepcją. Zdarzają się przypadki, gdy takie działanie przynosi bardzo dobre, szybkie i trwałe rezultaty. Pytanie jednak co zrobić, gdy pozornie dobrze dobrany lek homeopatyczny nie przyniósł oczekiwanego efektu? Co zrobić gdy nie obserujemy istotnej poprawy pomimo, iż obraz leku pasuje do obrazu pacjenta? Co zrobić gdy pogorszenie symptomów powoduje nadmierny dyskomfort u pacjenta? Czy w takiej sytuacji zmienić potencję, lub może szukać innego leku homeopatycznego? A może lepiej byłoby nie podejmować żadnego działania i obserwować? Oto jedno z pytań jakie warto zadać sobie w takiej sytuacji: czy jako homeopata przypadkiem nie próbuję działać zbyt głęboko i zbyt szybko? Czy u człowieka, który siedzi przede mną występują jakieś dodatkowe przeszkody uniemożliwiające organizmowi powrót do stanu równowagi w sposób szybki, łagodny i trwały? Czy mam do czynienia z zatruciem toksynami?
Nie ma na świecie dwóch takich samych osób. Jako ludzie różnimy się od siebie nie tylko wyglądem, charakterem, stylem życia czy upodobaniami. Różnimy się również zdolnością naszych organizmów do radzenia sobie z toksynami. To co dla jednego człowieka będzie niemalże zabójcze, dla innego nie będzie stanowić żadnego problemu. To nasza indywidualna podatność dyktuje nam na ile możemy sobie w życiu pozwolić. Najczęstszymi obciążeniami z jakimi spotykam się na codzień w swojej pracy są sztuczne hormony, metale ciężkie, szczepienia oraz leki chemiczne. Substancje te zmieniają funkcjonowanie całego organizmu poprzez wymuszanie lub blokowanie naturalnych reakcji naszego ciała. Układ odpornościowy z jednej strony jest stymulowany w sposób sztuczny (szczepienie), a z drugiej - naturalna reakcja obronna organizmu, jak np. gorączka, tłumiona jest substancją chemiczną. Przykładów tego typu działań możnaby tutaj przytaczać wiele. Niestety nie pozostaje to obojętne dla funkcjonowania naszego ciała, rozwijają się u nas coraz to nowe dolegliwości chroniczne, początkowo pozornie niegroźne. Radzimy sobie z nimi symptomatycznie poprzez dokładanie coraz to nowych leków mających na celu stłumienie symptomów- sterydów, leków przeciwbólowych, antybiotyków, itd. Takie działanie możnaby porównać do sytuacji gdy jedziemy samochodem i na desce rozdzielczej zaświeca nam się kontrolka oleju - zatrzymujemy się, ale zamiast dolać oleju po prostu wykręcamy żarówkę od kontrolki. Symptomy pozornie znikają, ale problem pozostaje nierozwiązany.
Jako homeopaci możemy do tego podejść w różny sposób, na przykład możemy wciąż szukać jednego całościowego leku pasującego do obrazu osoby lub zadać sobie pytanie czy te symptomy, o których opowiada nam pacjent są częścią jego czy jest to efekt uboczny toksyn? Czy jestem w stanie w tej chwili zobaczyć kim jest ten człowiek siedzący przede mną?
Uważam, że w homeopatii od samych symptomów ważniejszy jest kontekst w którym pojawiły się one po raz pierwszy. Czyli na przykład: swędząca egzema, jest umiejscowiona w zgięciach kolan i łokci, jest sucha i czerwona staje się mniej istotna od faktu, iż pojawiła się ona dwa miesiące po szczepieniu, a następnie stłumieniu gorączki paracetamolem. W tym wypadku to nie egzemą należy się zająć, a jelitami, wątrobą oraz nagromadzonymi toksynami. Dopóki z tym organizm sobie nie poradzi to egzema będzie wracała i wszelkie działania będą wyłącznie symptomatyczne, bez trwałej poprawy.
Jakie zatem mamy narzędzia do dyspozycji? Najważniejszym z nich jest wywiad oraz szczegółowa, chronologicznie ułożona historia pacjenta - jego dolegliwości oraz stosowanych metod leczenia. Daje nam to pojęcie o ewentualnych zależnościach przyczynowo - skutkowych w kontekście toksyn oraz ich wpływu na zdrowie tej osoby. Przydatna może okazać się również analiza pierwiastkowa włosa, dająca nam wgląd w stopień zmineralizowania organizmu oraz poziom zatrucia metalani ciężkimi. Dla osób o wykształceniu medycznym przydatne mogą być wyniki badań laboratoryjnych.
Jakie zatem działania możemy podjąć gdy zidentyfikujemy najbardziej dla nas oczywistą warstwę toksyczną? Metodą przeze mnie stosowaną jest CEASE Tinusa Smitsa. CEASE jest terapią izopatyczną, będącą formą homeopatii. Leki izopatyczne tworzone są zgodnie z homeopatyczną zasadą rozcieńczenia oraz dynamizacji. Izopatia polega na tworzeniu substancji leczniczej z dokładnie tej samej substancji, która wywołała chorobę (np. aluminium, rtęć, konkretna szczepionka, itp.). Odtruwanie organizmu przy wykorzystaniu metody CEASE poprzedzone jest dogłębnym wywiadem służącym określeniu, która z toksyn wywołała objawy u pacjenta. Czesto odpowiedzialna jest za to więcej niż jedna substancja co oznacza, iż proces odtruwania będzie prowadzony etapami. W terapii CEASE wykorzystuje się “odtrutki” izopatyczne w rosnących potencjach, kolejno: 30c, 200c, 1M, 10M. Założenie jest takie, że każda potencja podawana jest dwa razy w tygodniu (np. poniedziałek i czwartek) przez dwa tygodnie. Jeśli nie wystąpiły reakcje (np. gorączka, wysypka, biegunka, zmiany zachowania, itp.) wtedy następuje przejście do kolejnej, wyższej potencji. Dodatkowo podczas terapii CEASE podawany jest wskazany lek homeopatyczny, dobrany całościowo na podstawie indywidualnych symptomów nazywany „lekiem sobotnim” (gdyż podawany jest raz w tygodniu). Oprócz leków izopatycznych i homeopatycznych niewykluczona jest tymczasowa suplementacja, będąca szczególnie przydatna podczas odtruwania organizmu (np. cynk, buforowana witamina C, oleje rybne, magnez, selen, probiotyk).
Każdy człowiek ma inną zdolność do detoksykacji. U niektórych osób warto wprowadzić wsparcie organów takich jak wątroba, nerki czy jelita. Osobiście wolę nie zaczynać pracy z lekami izopatycznymi jeśli wypróżnienia nie są regularne (przynajmniej 1-3 razy dziennie), gdyż organizm nie ma wtedy sprawnego kanału eliminacji toksyn. Może prowadzić to do nadmiernego, niepotrzebnego dyskomfortu pacjenta.
Opis przypadku:
3.5 letnie dziecko. Problem z AZS, który pojawił się po trzecim miesiącu życia. Skóra sucha, swędząca, zmiany skórne umiejscowione w zgięciach (np. kolan, łokci, itp). Alergie wziewne na pyłki drzew oraz traw, jak również alergie pokarmowe (mleko, białko jaj kurzych, itd.). Dziecko zaszczepione zgodnie z kalendarzem brytyjskim, historia regularnego stosowania 1% kremu z hydrokortyzonem, dwukrotna antybiotykoterapia z powodu infekcji górnych dróg oddechowych. Przed ciążą 3-letnia historia stosowania hormonalnej antykoncepcji przez matkę, odstawiona na 3 lata przed zajściem w ciążę. W ciąży matka przyjęła szczepionkę na krztusiec oraz grypę. Poród kleszczowy, dziecko karmione piersią przez około sześć miesięcy.
Dziecko jest drobnej budowy, blade, często pobudzone ze względu na dyskomfort związany ze swędzeniem skóry, nie przybiera na wadze pomimo dobrego apetytu. Dziecko nie jest odpieluchowane. Rodzice obawiają się, iż rozwój dziecka może być nieco opóźniony. W zachowaniu wyraźna zazdrość o młodszego brata, trudności w komunikacji oraz nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi. W kontaktach społecznych dziecko jest raczej wycofane, woli bawić się samo, niż z innymi, łatwo się irytuje. Istnieje uzasadnione podejrzenia zaburzeń ze spektrum autyzmu.
Początkowe działania unkierunkowałem na wsparcie nadnerczy (ze względu na historię stosowania hydrokortyzonu), wątroby oraz jelit. Zastosowałem leki: Carcinosinum, Nux Vomica, nozody jelitowe (Poly Bowel Nosode), Adrenal Support (zawierający kombinację sarkodów, np. adrenalina, kortyzol, histamina, kora nadnerczy, ale również niezbędne substancje odżywcze podane w potencji, jak np. cynk, selen czy magnez). Dodatkowo zaleciłem kilka zmian w diecie oraz suplementacji, jak np:
- odstawienie nabiału, cukru, jak i wszelkiego rodzaju kostek rosołowych zawierających MSG (E 621)
- wprowadzenie olejów omega 3, cynku, naturalnej witaminy C, probiotyków oraz płynnego chlorofilu
Wspólnie z rodzicami zdecydowaliśmy się na wykonanie analizy pierwiastkowej włosa w Analytical Research Labs w USA.
Po wprowadzeniu wymienionych zmian symptomy skórne zaczęły ulegać poprawie, zeszła opuchlizna migdałków, wypróżnienia się unormowały (wcześniej były luźne 3 - 4 razy dziennie, a następnie uformowane stolce 2 razy dziennie). Kolejne konsultacje uwzględniały wprowadzenie leków homeopatyczne takich jak: Natrum Muriaticum, Arsenicum Album, Alfalfa (nalewka), Kortyzol oraz Sole Schusslera (wszystkie 12 w potencji 6x). Rodzice odstawili krem z hydrokortyzonem, gdyż dolegliwości skórne ustały. Rodzice zwrócili uwagę na fakt, iż niepokoją ich zaburzenia zachowania ich dziecka: słaba komunikacja, dziecinna mowa nie ulegająca widocznej poprawie, problemy w rozumieniu innych dzieci w przedszkolu ze względu na barierę językową, wycofanie, bojaźliwość, brak odpowiedzi na proste pytania, trudności w skupieniu uwagi czy choćby awersja do jedzenia.
Na tym etapie zdecydowałem się na wprowadzenie izopatycznej kombinacji Poly Vaccination A w protokole CEASE (30c, 200c, 1M, 10M) oraz Lac maternum 200c jako “lek sobotni”. Każda z potencji była podawana w schemacie elastycznym - do momentu gdy widzieliśmy brak reakcji na dwie kolejne dawki tej samej potencji z rzędu. Proces zajął około 13 tygodni. Kombinacja Poly Vaccination A jest dostępna do nabycia w aptece Helios w Wielkiej Brytanii.
Reakcje na Poly Vaccination A:
30c- luźne stolce, zwiększona potliwość (zwłaszcza w nocy), awantury, rzucanie się na ziemię, przy jednoczesnym powolnym rozwoju mowy.
200c- przy tej potencji reakcji było najwięcej: awantury, zmiany skórne, pobudzenie, skakanie, obgryzanie paznokci, tiki. Na tej potencji pojawił się “słowotok”- duża potrzeba komunikacji, rozpoczęła się interakcja z młodszym bratem (co nie występowało wcześniej), nauczyciele w przedszkolu powiedzieli, że dziecko po raz pierwszy zaczęło wchodzić w interakcje z równieśnikami.
1M- luźne, wodniste stolce na kilka godzin po podaniu leku, zgrzytanie zębami, zmiany skórne, gorączka dochodząca do 40 stopni (Belladonna 200c została podana). Rozwój mowy wciąż postępował, zaczęła się komunikacja oraz interakcja.
10M- poirytowanie, dwukrotnie gorączka około 40 stopni, obfite pocenie się w nocy, wybudzenia, rozwój mowy i komunikacji wciąż postępował.
Opinia rodziców po zakończeniu cyklu Poly Vaccination A:
- mowa uległa znacznej poprawie (komunikacja pełnymi zdaniami), odpowiadanie na pytania,
- okazywanie emocji (po raz pierwszy powiedział do mamy “kocham cię”),
- komunikowanie potrzeb uległo poprawie (np. jedzenie),
- kontakt wzrokowy uległ poprawie,
- polepszenie pamięci (dziecko zaczęło zapamiętywać całe piosenki),
- poprawa koncentracji na wykonywanych czynnościach,
- nauczyciele w przedszkolu zauważyli poprawę w funkcjonowaniu dziecka (wykonywanie poleceń, integracja z innymi dziećmi, próba komunikacji po angielsku).
Słowa jakimi rodzice określili zmiany:
- “on się otworzył na świat”,
- “wcześniej mówił tylko trzy słowa, a teraz mówi zdaniami”,
Wspólnie z rodzicami wciąż planujemy dalszą pracę z dzieckiem. W obecnej chwili podjęliśmy decyzję o trzytygodniowej rezygnacji z podawania leków celem stabilizacji organizmu dziecka. W tym czasie wprowadzimy kolejny protokół CEASE mający na celu odtrucie z hydrokortyzonu przy jednoczesnym wsparciu nadnerczy oraz indywidualnie dobranym leku “sobotnim”.
Komentarz końcowy:
Żyjemy w XXI wieku, a za tym idzie ogromny postęp w nauce oraz technice. Niestety łączy się to z coraz większym odejściem od natury, której pomimo osiągnięć cywilizacyjnych wciąż jesteśmy częścią. Nasze organizmy nie zostały przez naturę “zaprojektowane” do tego, aby radzić sobie z taką akumulacją toksyn z jaką mamy do czynienia już od pierwszych dni życia. Wszelkiego rodzaju leki chemiczne mają działanie tłumiące na nasz organizm co doprowadza do tego, że z biegiem czasu nawarstwienie problemów zdrowotnych jakimi się borykamy jest coraz większe.
Należy pamiętać, iż odtruwanie organizmu przy wykorzystaniu leków izopatycznych jest wyłącznie jedną z metod jaką dysponujemy we współczesnej homeopatii. Podobnie jak każdą inną metodę (np. metodę klasyczną), możemy potraktować ją jako narzędzie w swoim przyborniku. Ważne jest to, by wiedzieć kiedy i w jakiej sytuacji użyć tego narzędzia w sposób adekwatny. Nie każdy przypadek wymaga stosowania izopatii, natomiast właściwe jej użycie może przynieść bardzo zadowalające efekty.
Źródła:
Idea podania jednego, głęboko działającego leku homeopatycznego jest piękną koncepcją. Zdarzają się przypadki, gdy takie działanie przynosi bardzo dobre, szybkie i trwałe rezultaty. Pytanie jednak co zrobić, gdy pozornie dobrze dobrany lek homeopatyczny nie przyniósł oczekiwanego efektu? Co zrobić gdy nie obserujemy istotnej poprawy pomimo, iż obraz leku pasuje do obrazu pacjenta? Co zrobić gdy pogorszenie symptomów powoduje nadmierny dyskomfort u pacjenta? Czy w takiej sytuacji zmienić potencję, lub może szukać innego leku homeopatycznego? A może lepiej byłoby nie podejmować żadnego działania i obserwować? Oto jedno z pytań jakie warto zadać sobie w takiej sytuacji: czy jako homeopata przypadkiem nie próbuję działać zbyt głęboko i zbyt szybko? Czy u człowieka, który siedzi przede mną występują jakieś dodatkowe przeszkody uniemożliwiające organizmowi powrót do stanu równowagi w sposób szybki, łagodny i trwały? Czy mam do czynienia z zatruciem toksynami?
Nie ma na świecie dwóch takich samych osób. Jako ludzie różnimy się od siebie nie tylko wyglądem, charakterem, stylem życia czy upodobaniami. Różnimy się również zdolnością naszych organizmów do radzenia sobie z toksynami. To co dla jednego człowieka będzie niemalże zabójcze, dla innego nie będzie stanowić żadnego problemu. To nasza indywidualna podatność dyktuje nam na ile możemy sobie w życiu pozwolić. Najczęstszymi obciążeniami z jakimi spotykam się na codzień w swojej pracy są sztuczne hormony, metale ciężkie, szczepienia oraz leki chemiczne. Substancje te zmieniają funkcjonowanie całego organizmu poprzez wymuszanie lub blokowanie naturalnych reakcji naszego ciała. Układ odpornościowy z jednej strony jest stymulowany w sposób sztuczny (szczepienie), a z drugiej - naturalna reakcja obronna organizmu, jak np. gorączka, tłumiona jest substancją chemiczną. Przykładów tego typu działań możnaby tutaj przytaczać wiele. Niestety nie pozostaje to obojętne dla funkcjonowania naszego ciała, rozwijają się u nas coraz to nowe dolegliwości chroniczne, początkowo pozornie niegroźne. Radzimy sobie z nimi symptomatycznie poprzez dokładanie coraz to nowych leków mających na celu stłumienie symptomów- sterydów, leków przeciwbólowych, antybiotyków, itd. Takie działanie możnaby porównać do sytuacji gdy jedziemy samochodem i na desce rozdzielczej zaświeca nam się kontrolka oleju - zatrzymujemy się, ale zamiast dolać oleju po prostu wykręcamy żarówkę od kontrolki. Symptomy pozornie znikają, ale problem pozostaje nierozwiązany.
Jako homeopaci możemy do tego podejść w różny sposób, na przykład możemy wciąż szukać jednego całościowego leku pasującego do obrazu osoby lub zadać sobie pytanie czy te symptomy, o których opowiada nam pacjent są częścią jego czy jest to efekt uboczny toksyn? Czy jestem w stanie w tej chwili zobaczyć kim jest ten człowiek siedzący przede mną?
Uważam, że w homeopatii od samych symptomów ważniejszy jest kontekst w którym pojawiły się one po raz pierwszy. Czyli na przykład: swędząca egzema, jest umiejscowiona w zgięciach kolan i łokci, jest sucha i czerwona staje się mniej istotna od faktu, iż pojawiła się ona dwa miesiące po szczepieniu, a następnie stłumieniu gorączki paracetamolem. W tym wypadku to nie egzemą należy się zająć, a jelitami, wątrobą oraz nagromadzonymi toksynami. Dopóki z tym organizm sobie nie poradzi to egzema będzie wracała i wszelkie działania będą wyłącznie symptomatyczne, bez trwałej poprawy.
Jakie zatem mamy narzędzia do dyspozycji? Najważniejszym z nich jest wywiad oraz szczegółowa, chronologicznie ułożona historia pacjenta - jego dolegliwości oraz stosowanych metod leczenia. Daje nam to pojęcie o ewentualnych zależnościach przyczynowo - skutkowych w kontekście toksyn oraz ich wpływu na zdrowie tej osoby. Przydatna może okazać się również analiza pierwiastkowa włosa, dająca nam wgląd w stopień zmineralizowania organizmu oraz poziom zatrucia metalani ciężkimi. Dla osób o wykształceniu medycznym przydatne mogą być wyniki badań laboratoryjnych.
Jakie zatem działania możemy podjąć gdy zidentyfikujemy najbardziej dla nas oczywistą warstwę toksyczną? Metodą przeze mnie stosowaną jest CEASE Tinusa Smitsa. CEASE jest terapią izopatyczną, będącą formą homeopatii. Leki izopatyczne tworzone są zgodnie z homeopatyczną zasadą rozcieńczenia oraz dynamizacji. Izopatia polega na tworzeniu substancji leczniczej z dokładnie tej samej substancji, która wywołała chorobę (np. aluminium, rtęć, konkretna szczepionka, itp.). Odtruwanie organizmu przy wykorzystaniu metody CEASE poprzedzone jest dogłębnym wywiadem służącym określeniu, która z toksyn wywołała objawy u pacjenta. Czesto odpowiedzialna jest za to więcej niż jedna substancja co oznacza, iż proces odtruwania będzie prowadzony etapami. W terapii CEASE wykorzystuje się “odtrutki” izopatyczne w rosnących potencjach, kolejno: 30c, 200c, 1M, 10M. Założenie jest takie, że każda potencja podawana jest dwa razy w tygodniu (np. poniedziałek i czwartek) przez dwa tygodnie. Jeśli nie wystąpiły reakcje (np. gorączka, wysypka, biegunka, zmiany zachowania, itp.) wtedy następuje przejście do kolejnej, wyższej potencji. Dodatkowo podczas terapii CEASE podawany jest wskazany lek homeopatyczny, dobrany całościowo na podstawie indywidualnych symptomów nazywany „lekiem sobotnim” (gdyż podawany jest raz w tygodniu). Oprócz leków izopatycznych i homeopatycznych niewykluczona jest tymczasowa suplementacja, będąca szczególnie przydatna podczas odtruwania organizmu (np. cynk, buforowana witamina C, oleje rybne, magnez, selen, probiotyk).
Każdy człowiek ma inną zdolność do detoksykacji. U niektórych osób warto wprowadzić wsparcie organów takich jak wątroba, nerki czy jelita. Osobiście wolę nie zaczynać pracy z lekami izopatycznymi jeśli wypróżnienia nie są regularne (przynajmniej 1-3 razy dziennie), gdyż organizm nie ma wtedy sprawnego kanału eliminacji toksyn. Może prowadzić to do nadmiernego, niepotrzebnego dyskomfortu pacjenta.
Opis przypadku:
3.5 letnie dziecko. Problem z AZS, który pojawił się po trzecim miesiącu życia. Skóra sucha, swędząca, zmiany skórne umiejscowione w zgięciach (np. kolan, łokci, itp). Alergie wziewne na pyłki drzew oraz traw, jak również alergie pokarmowe (mleko, białko jaj kurzych, itd.). Dziecko zaszczepione zgodnie z kalendarzem brytyjskim, historia regularnego stosowania 1% kremu z hydrokortyzonem, dwukrotna antybiotykoterapia z powodu infekcji górnych dróg oddechowych. Przed ciążą 3-letnia historia stosowania hormonalnej antykoncepcji przez matkę, odstawiona na 3 lata przed zajściem w ciążę. W ciąży matka przyjęła szczepionkę na krztusiec oraz grypę. Poród kleszczowy, dziecko karmione piersią przez około sześć miesięcy.
Dziecko jest drobnej budowy, blade, często pobudzone ze względu na dyskomfort związany ze swędzeniem skóry, nie przybiera na wadze pomimo dobrego apetytu. Dziecko nie jest odpieluchowane. Rodzice obawiają się, iż rozwój dziecka może być nieco opóźniony. W zachowaniu wyraźna zazdrość o młodszego brata, trudności w komunikacji oraz nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi. W kontaktach społecznych dziecko jest raczej wycofane, woli bawić się samo, niż z innymi, łatwo się irytuje. Istnieje uzasadnione podejrzenia zaburzeń ze spektrum autyzmu.
Początkowe działania unkierunkowałem na wsparcie nadnerczy (ze względu na historię stosowania hydrokortyzonu), wątroby oraz jelit. Zastosowałem leki: Carcinosinum, Nux Vomica, nozody jelitowe (Poly Bowel Nosode), Adrenal Support (zawierający kombinację sarkodów, np. adrenalina, kortyzol, histamina, kora nadnerczy, ale również niezbędne substancje odżywcze podane w potencji, jak np. cynk, selen czy magnez). Dodatkowo zaleciłem kilka zmian w diecie oraz suplementacji, jak np:
- odstawienie nabiału, cukru, jak i wszelkiego rodzaju kostek rosołowych zawierających MSG (E 621)
- wprowadzenie olejów omega 3, cynku, naturalnej witaminy C, probiotyków oraz płynnego chlorofilu
Wspólnie z rodzicami zdecydowaliśmy się na wykonanie analizy pierwiastkowej włosa w Analytical Research Labs w USA.
Po wprowadzeniu wymienionych zmian symptomy skórne zaczęły ulegać poprawie, zeszła opuchlizna migdałków, wypróżnienia się unormowały (wcześniej były luźne 3 - 4 razy dziennie, a następnie uformowane stolce 2 razy dziennie). Kolejne konsultacje uwzględniały wprowadzenie leków homeopatyczne takich jak: Natrum Muriaticum, Arsenicum Album, Alfalfa (nalewka), Kortyzol oraz Sole Schusslera (wszystkie 12 w potencji 6x). Rodzice odstawili krem z hydrokortyzonem, gdyż dolegliwości skórne ustały. Rodzice zwrócili uwagę na fakt, iż niepokoją ich zaburzenia zachowania ich dziecka: słaba komunikacja, dziecinna mowa nie ulegająca widocznej poprawie, problemy w rozumieniu innych dzieci w przedszkolu ze względu na barierę językową, wycofanie, bojaźliwość, brak odpowiedzi na proste pytania, trudności w skupieniu uwagi czy choćby awersja do jedzenia.
Na tym etapie zdecydowałem się na wprowadzenie izopatycznej kombinacji Poly Vaccination A w protokole CEASE (30c, 200c, 1M, 10M) oraz Lac maternum 200c jako “lek sobotni”. Każda z potencji była podawana w schemacie elastycznym - do momentu gdy widzieliśmy brak reakcji na dwie kolejne dawki tej samej potencji z rzędu. Proces zajął około 13 tygodni. Kombinacja Poly Vaccination A jest dostępna do nabycia w aptece Helios w Wielkiej Brytanii.
Reakcje na Poly Vaccination A:
30c- luźne stolce, zwiększona potliwość (zwłaszcza w nocy), awantury, rzucanie się na ziemię, przy jednoczesnym powolnym rozwoju mowy.
200c- przy tej potencji reakcji było najwięcej: awantury, zmiany skórne, pobudzenie, skakanie, obgryzanie paznokci, tiki. Na tej potencji pojawił się “słowotok”- duża potrzeba komunikacji, rozpoczęła się interakcja z młodszym bratem (co nie występowało wcześniej), nauczyciele w przedszkolu powiedzieli, że dziecko po raz pierwszy zaczęło wchodzić w interakcje z równieśnikami.
1M- luźne, wodniste stolce na kilka godzin po podaniu leku, zgrzytanie zębami, zmiany skórne, gorączka dochodząca do 40 stopni (Belladonna 200c została podana). Rozwój mowy wciąż postępował, zaczęła się komunikacja oraz interakcja.
10M- poirytowanie, dwukrotnie gorączka około 40 stopni, obfite pocenie się w nocy, wybudzenia, rozwój mowy i komunikacji wciąż postępował.
Opinia rodziców po zakończeniu cyklu Poly Vaccination A:
- mowa uległa znacznej poprawie (komunikacja pełnymi zdaniami), odpowiadanie na pytania,
- okazywanie emocji (po raz pierwszy powiedział do mamy “kocham cię”),
- komunikowanie potrzeb uległo poprawie (np. jedzenie),
- kontakt wzrokowy uległ poprawie,
- polepszenie pamięci (dziecko zaczęło zapamiętywać całe piosenki),
- poprawa koncentracji na wykonywanych czynnościach,
- nauczyciele w przedszkolu zauważyli poprawę w funkcjonowaniu dziecka (wykonywanie poleceń, integracja z innymi dziećmi, próba komunikacji po angielsku).
Słowa jakimi rodzice określili zmiany:
- “on się otworzył na świat”,
- “wcześniej mówił tylko trzy słowa, a teraz mówi zdaniami”,
Wspólnie z rodzicami wciąż planujemy dalszą pracę z dzieckiem. W obecnej chwili podjęliśmy decyzję o trzytygodniowej rezygnacji z podawania leków celem stabilizacji organizmu dziecka. W tym czasie wprowadzimy kolejny protokół CEASE mający na celu odtrucie z hydrokortyzonu przy jednoczesnym wsparciu nadnerczy oraz indywidualnie dobranym leku “sobotnim”.
Komentarz końcowy:
Żyjemy w XXI wieku, a za tym idzie ogromny postęp w nauce oraz technice. Niestety łączy się to z coraz większym odejściem od natury, której pomimo osiągnięć cywilizacyjnych wciąż jesteśmy częścią. Nasze organizmy nie zostały przez naturę “zaprojektowane” do tego, aby radzić sobie z taką akumulacją toksyn z jaką mamy do czynienia już od pierwszych dni życia. Wszelkiego rodzaju leki chemiczne mają działanie tłumiące na nasz organizm co doprowadza do tego, że z biegiem czasu nawarstwienie problemów zdrowotnych jakimi się borykamy jest coraz większe.
Należy pamiętać, iż odtruwanie organizmu przy wykorzystaniu leków izopatycznych jest wyłącznie jedną z metod jaką dysponujemy we współczesnej homeopatii. Podobnie jak każdą inną metodę (np. metodę klasyczną), możemy potraktować ją jako narzędzie w swoim przyborniku. Ważne jest to, by wiedzieć kiedy i w jakiej sytuacji użyć tego narzędzia w sposób adekwatny. Nie każdy przypadek wymaga stosowania izopatii, natomiast właściwe jej użycie może przynieść bardzo zadowalające efekty.
Źródła:
- Smits T. „Autism beyond despair”, Emryss, 2010.
- Jansen T. „Fighting fire with fire. Homeopathic detox therapy”, Anhira Ltd., 2016
- Kramer E. „A practical guide to methods of homeopathis prescribing”, Writersworld, 2006.
- Rozencwajg J. „Organotherapy, drainage & detoxification”, Emryss, 2010.
- Materiały dydaktyczne z kursu CEASE
- Materiały dydaktyczne z College of Practical Homeopathy UK